Naukowy maraton białostockich licealistów. Rozwijali pasje z energią


Naukowy maraton białostockich licealistów. Rozwijali pasje z energią
2018-11-06
Warsztaty w Instytucie Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy, wizyta w łódzkim EC1 oraz w „Eksperymentatorium” i zajęcia w Narodowym Centrum Badań Jądrowych w Świerku. Praktyczne warsztaty to element, realizowanego w I SLO w Białymstoku projektu "Rozwijamy Pasje".

 

Przeczytaj również:

Jednym  z założeń projektu jest nauka poprzez praktykę i zajęcia prowadzone metodą eksperymentu, w różnych miejscach. Ostatnio, 60 licealistów (głównie fizyków, ale też biologów, chemików i humanistów) oraz czworo opiekunów przez trzy dni, od rana do wieczora, zgłębiało tajniki szeroko rozumianej energii podczas zajęć zróżnicowanych zarówno pod względem formy, jak i tematyki.

- Od historii energetyki, poprzez alternatywne źródła energii, aż do reakcji termojądrowej – to były czas intensywnej, ale i przyjemnej nauki – oceniają projekt uczniowie.

Nauka i sztuka

Naukowa przygoda zaczęła się od warszawskiego Instytutu Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy, gdzie uczniowie na własne oczy obejrzeli największy w Europie generator plazmowy PF-1000 oraz Laboratorium Plazmowych Silników Satelitarnych; wzięli też udział w warsztatach artystycznych Teatru GO - prawdziwych zajęciach motywacyjnych z elementami filozofii, etyki i psychologii.

- Dzięki wizycie w instytucie uświadomiliśmy sobie, jak ogromne znaczenie ma dla ludzkości opracowanie dodatniego bilansu fuzji jądrowej w obliczu rozwoju cywilizacyjnego, skończoności paliw kopalnych i dbania o środowisko naturalne – mówi Marcin Dadura. - Zaskakującym doświadczeniem było rozumienie fizyki, jako sztuki i teatralne przedstawienie przybliżające nam zjawisko syntezy jądrowej.

- Mogłam zobaczyć na żywo urządzenie, w którym wykonywane są doświadczenia na temat energii wytwarzanej podczas fuzji jądrowej, a późniejszy wykład  w przystępny sposób wyjaśnił nam to zjawisko – dodaje Łucja Żukowska.

Znakomitym uzupełnieniem warsztatów był seans filmowy „Pierwszy Człowiek” o Neil’u Armstrongu, amerykańskim kosmonaucie, który pierwszy postawił stopę na Księżycu.

Kolejnym punktem programu była Łódź i Centrum Nauki i Techniki w dawnej Elektrowni Łódzkiej, gdzie uczniowie mogli zgłębić tematy, dotyczące przetwarzania energii; wzięli też  udział w interaktywnych warsztatach w łódzkim Experymentarium.

- To było wyjątkowo interesujące - obydwa miejsca umożliwiają samodzielne wykonywanie wielu doświadczeń i jest to dużo ciekawsze niż "zwykłe lekcje" – ocenia Melania Szymańska.

Reaktor pod stopami   

Trzeci dzień wyjazdu poświęcony był wizycie w Narodowym Centrum Badań Jądrowych w Świerku, koło Otwocka.

- Szczególne wrażenie wywarł na nas reaktor Maria w Świerku - jego rozmiary, profesjonalizm pracowników, procedury bezpieczeństwa, a także cały kompleks naukowy wokół reaktora – wspomina Marcin Dadura. – Mogliśmy też zobaczyć na własne oczy zjawiska i przeprowadzić doświadczenia, których nigdy nie przeprowadzimy w szkołach. Jednym z obserwowanych zjawisk było zabarwienie na niebiesko wody w komorze reaktora atomowego spowodowane  promieniowaniem Czerenkowa, które powstaje ponieważ naładowane cząsteczki poruszają się w wodzie reaktora z większą prędkością niż porusza się światło w tej wodzie.

Uczniowie zgodnie potwierdzają, że tego typu wyjazdy są potrzebne i już nie mogą doczekać się kolejnych:

- Pomagają zrozumieć świat i inspirują do zgłębiania wiedzy, dają odpowiedzi na niewyjaśnione pytania, rozwiązują problemy i uświadamiają nam, że jesteśmy "ogniwem" tej cywilizacji – mówią.

Z tej formy zajęć zadowolona jest też dyrekcja szkoły i opiekunowie grupy.

- Lekcje poza szkołą są najlepszym sposobem zdobywanie trwałej wiedzy – mówi Ewa Drozdowska,  nauczycielka fizyki i dyrektorka Zespołu Szkół Społecznych Fundacji Edukacji „Fabryczna 10”. - Czym innym jest opowieść nauczyciela o zasadzie działanie reaktora atomowego, a czym innym zajrzenie do jego wnętrza, stojąc na nim. Także obejrzenie komory do tworzenia plazmy focus jest wyjątkową lekcją fizyki, która pozwala zrozumieć, jak naukowcy obserwują tak niezwykłe procesy. Trzydniowa, bardzo intensywna wycieczka naukowa jest dużym przeżyciem, a także wysiłkiem, ale można na niej wykonywać samodzielnie doświadczenia, rozmawiać z naukowcami, oglądać świat z innej, niż szkolna perspektywy. Mam nadzieję, że uczestnicy byli równie zachwyceni, jak opiekunowie.

 

 

 



Nadesłał:

http://www.slosto.biaman.pl/
http://www.slosto.biaman.pl/

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl